poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Pozostając w temacie jajek...

              Dziś tak na szybko, w międzyczasie, (między jednymi gośćmi a drugimi) przygotowałam Mikołajowi układankę. Wydrukowałam i zalaminowałam wybrane zwierzęta i ich jaja (przepiórka, ryba, żaba, żółw, krokodyl, motyl) . Zadaniem Mikołaja była pomoc w odnalezieniu płaczącemu zwierzęciu  jego zgubionego dziecka w jajku. Wydawało mi się, że zadanie jest dość trudne, a tu niespodzianka. Prościzna, ułożone w minutę.
A to wszystko (wiedza :))  zasługa ciekawej lektury, chociaż dawno do niej nie sięgaliśmy.
Po ułożeniu przez Mikołaja kart, sięgnęliśmy do tej pozycji (w ogóle ciekawa seria, bardzo interesująca i przystępna dla dzieci, nie mamy tylko jednej książeczki).
            
            Potem "badaliśmy" przepiórcze i kurze jajo (szukaliśmy zarodka, oglądaliśmy skorupkę, białko, żółtko). A wszystko bardzo dokładnie :). Dodam, że nie obyło się na zbiciu jednego przepiórczego jajka. A do zabawy dołączył Filip.


        Na koniec część najprzyjemniejsza - konsumpcja przepiórczych jajeczek.



piątek, 18 kwietnia 2014

Cykl rozwoju żaby (cz. I)

            Gdzieś miesiąc temu żaby zaczęły składać skrzek, więc zainteresowaliśmy się życiem tych płazów.    
            Na pierwszy rzut: doświadczenie i obserwacja. Chodziliśmy nad staw i "wyglądaliśmy" na skrzek. Aż się pojawił. 

Przyjrzeliśmy mu się dokładnie, choć był trochę taki brudny, bo i taka woda w tym stawie. Miki go nawet dotknął. Fuj! :) Któregoś razu "upolowaliśmy" też żaby. 

Widok żywej żaby zaowocował powiększeniem się Filipowego słownika o wyraz "aba". Zaś Miki żabki bardzo polubił. Nie zagościły u nas długo, bo wolność została im zwrócona.
             Przyszedł czas i na obserwację kijanek.

             Nawet mamy własną hodowlę kijanek, którym przynosimy co drugi dzień wodę z okolicznego rowu. W odpowiednim czasie wypuścimy je na wolność. Miki codziennie im się przygląda.
               

         Dzięki tym obserwacjom Mikołaj nie ma problemu z ułożeniem tych kart, a i nazywanie poszczególnych etapów nie stanowi kłopotu. 
              

        Zainteresowanie życiem żab przynosi skutki w postaci zabawy w żabę (żabka sztuczna), która nawet ma swój akwen.
        
         Do tematu żab jeszcze wrócimy.

     

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Czytania globalnego ciąg dalszy


         Tak się wszystko złożyło, że mieliśmy dłuższą przerwę w czytaniu globalnym. A to ja byłam chora, a to chłopaki, a to wiosna nadeszła... i tak nam jakoś było nie po drodze. Liznęliśmy tylko kilka nowych słów.
        Ale obudzona Konkursem Wiosennym u Pani Marii Trojanowicz - Kasprzak (pochwalimy się, że wygraliśmy nagrodę :)) i upominaniem się Mikołaja o drukowanie nowych wyrazów z radością powróciliśmy do zabawy. Niezwykle mnie to ucieszyło, że Miki sam mnie zmobilizował i tęsknił za tymi zabawami. I to co mnie jeszcze zaskoczyło - Mikiś pamięta większość wyrazów - nawet te, które nie były powtarzane. Od jutra zabieramy wyrazy ze sobą na podwórko!
         U nas niezawodne do zabawy w czytanie okazały się pluszowe zwierzaki i wszelkie pacynki. Miki uwielbia takie zabawy, bo jeszcze wierzy w to, że rozmawia z pacynką, że w jej imieniu przemawia mama.
        A tak w tym czasie bawiliśmy się w czytanie globalne:





      Chciałam zamieścić gotowe filmiki tu, ale mam jakieś trudności ze wstawieniem ich, więc na razie tylko linki.