niedziela, 27 lipca 2014

Gdy mama nie miała czasu poczytać synowi...

... książki, którą i tak już czytała setki razy, sam postanowił zmierzyć się z lekturą. I zajęło mu to dobre pół godziny.
P. S. Książka, o której mowa to Dzieciaki świata Martyny Wojciechowskiej.

poniedziałek, 21 lipca 2014

"Mamo włącz mi: Lato, jesień, zima już"

             Ni z gruszki, ni z pietruszki dziś będzie patriotycznie.
           Swoim latoroślom do snu śpiewam. Odważyłam się tylko dla nich śpiewać, bo wokalistka ze mnie marna. Nawet w kościele śpiewam cichutko, pod nosem, by innym nie fałszować i z rytmu nie wybijać. No cóż... ale dzieciom póki co śpiewam. W moim repertuarze jest jedna kołysanka Już gwiazdy lśnią, kilka pieśni maryjnych i  żołnierskich w tym Rozkwitały pąki białych róż. I któregoś razu nie wiem, co mnie natchnęło, że Misikisiowi opowiedziałam historię, o której jest piosenka. Tak się tematem zainteresował, że włączyłam mu na  You Tubie  piosenkę z tłem, gdzie widać dziewczynę, Jaśka :), żołnierzy, wojnę. I teraz tylko wyhaczy mnie z komputerem, tak ciągle pojawia się zawołanie: Mamo włącz mi lato, jesień, zima już. I co? Nie mam wyjścia. Jak już zacznie oglądać/słuchać to przynajmniej pięć razy z rzędu. A mama, która uszykowała sobie w niedzielne popołudnie pyszną inkę z mlekiem, wyniosła się z nią i komputerem do ogrodu, by obserwować swoje bawiące się ptaszęta i by oddać się przyjemności czytania blogów, musiała zmienić plany. Mama bawiła się z Filipowskim a w tle słychać było lato, jesień, zima, już.
        Tym sposobem ciągle pojawiają się pytania o wojnierzy, wojnierzy, wojnierzy. Chyba przygotuję jakąś prezentację o ułanach. Jak małych dzieci bardzo łatwo czymś zainteresować, nieprawdaż? :) Rzuca się hasło, daje chwilę i gotowe :). A potem to już samo niczym lawina leci.
        Może i Wy macie ochotę na szczyptę  patriotycznych emocji ;):

P. S. Dziś Misikiś pojechał na noc do kuzyna :). Blogowanie nadrobiłam :)

poniedziałek, 14 lipca 2014

Matematycznie

        Miko liczył od 1-8, dalej ani rusz. Ale ciągle ćwiczyliśmy i jest, udało się, liczy do 10. Z tymże czasem coś pomyli, być może zbyt szybko mówi i bywa, że trzeba coś sprostować. Liczy do 10 i poznaje cyfry w zakresie 0-5.Najszybciej zapamiętał pięć, bo piątka przybija mu zawsze "piątki". Cel: wszystko, co potrafi, musimy utrwalać.
        Syn z początku używał Montessoriańskich belek numerycznych, schodków z koralików i szorstkich cyferek, ale szybko mu się znudziły. Aż któregoś razu zaczął ich używać jako piły motorowe. Skorzystałam z jego zainteresowania i tak nasze belki to piły motorowe :), odpowiedni z jednym silnikiem, dwoma, trzema itd. i coraz to mocniejsze do zadań specjalnych. Każdej przyporządkowany jest "zapalnik" (czytaj sznur koralików). W ten sposób mamy sklep z piłami, najpierw je układamy w kolejności, potem zapalniki do nich, a szorstkie cyfry służą do zapłaty. Przy płaceniu trzeba "objechać" palcem cyfrę. Dodam tylko, że zabawa ma wzięcie po dzień dzisiejszy i już się nudzi (ale tylko mi :)). 
              

              A tak poza tym  to czytamy i liczymy:



           Kolejną  książka bardzo mi się nie podobała przez samo logo Hello Kitty, ale Miki ją sobie wybrał w sklepie z tanią prasą. Okazała się dla nas świetna, bo to przy niej Miki zaczął liczyć i ciągle chętnie do niej wraca i to z przyjemnością.


     Pierwsze próby pisania cyferek w książeczce z kartkami suchościeralnymi:








           Na koniec interesująca pozycja przy nauce liczenia od Clementoni Mówiące Pióro - Liczby. Na poszczególnych planszach są zadania, które są ułożone ze względu na poziom trudności, od tych podstawowych po coraz bardziej zaawansowane. Czy zadanie zostało poprawnie wykonane, informuje nas mówiące pióro. Gra tania, warta polecenia. Jedyna wada to plansze - zwykłe cieniutkie kartki, które pewnie szybko się zniszczą. Mogłyby być zdecydowanie sztywniejsze i trwalsze.
 






        Może nie pracujemy - bawimy się systematycznie, raczej takim skokami, ale liczyć, liczymy często, niemal codziennie. Podczas spaceru, obiadu. Liczymy wszystko, kiedy się da.