wtorek, 6 grudnia 2016

Zrobić hipotezę...

Chwile...


Mama szukała wszędzie swoich butów. Znalazła je na dworze.

- Filip! To twoja sprawka, że moje buty wywędrowały na dwór.

- Zrobiłaś dobrą hipotezę mamo.

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Jastrząb poluje, czyli mamy ochotę na Zaciurę

            Napadało śniegu. Na balkon wystawiliśmy karmnik z ziarnem słonecznika. Przylatują do nas bogatki, modraszki, wróble zwyczajne i mazurki. Czasem pojawił się dzwoniec. Tak sobie siedzimy w naszym saloniku i obserwujemy ptaki. Za oknem śnieg, a u nas przytulnie i cieplutko. W karmniku zwykle jest bardzo gwarno. Sikorek zatrzęsienie. I prawie pięć kilo słonecznika już poszło. A dzisiejszego ranka kręciło się całe stadko dzwońców chętnych na nasz słonecznik. Z kolei na nie chętny był jastrząb... 


środa, 30 listopada 2016

Wrażenia po lekturze...

Wczoraj wieczorem skończyliśmy czytać Gofrowe serce M. Parr. Po lekturze pytam:
-Która z przygód Leny i Kręciołka Wam się najbardziej podobała?
-Wszystkie! - krzyczy Filip.
-Mnie też! - dodaje Miki.
-Nie wybieraj tego samego co ja! - odpowiada oburzony Filip.

O Gofrowym sercu można poczytać O TUTAJ




piątek, 25 listopada 2016

"Ja i moja siostra Klara" D. Inkiow, J. Mahboob

         Znacie to uczucie, gdy książka tak nas wciąga, że nie wiadomo, kiedy minął dzień (albo, że to już dzień), że nie czuje się głodu, że się przepada całkowicie...

        

sobota, 19 listopada 2016

Alfabet reż. E. Wagenhofer

    
„Alfabet” reż. Erwin Wagenhofer, Austria/Niemcy 2013, 107 min.



        Na ten film czekałam od dawna. W końcu jest, dotarł!!! I choć dziś miałam ręce pełne roboty, bo przygotowywałam przyjęcie urodzinowe Kacperka, to nie mogłam się oprzeć pokusie... Moje biuro, moja pracownia jest w kuchni :). Da się myć gary, piec ciasto i słuchać o tym, co mnie pasjonuje :). Kłaniam się temu, kto wymyślił podcasty ;). Choć dziś nie mogłam oderwać się od ALFABETU.

poniedziałek, 14 listopada 2016

Gramy w najlepsze memo pod słońcem...

       

        Odkąd odkryliśmy grę edukacyjną Ptaki. Świat wokół nas i Drzewa. Świat wokól nas wyd. Jacobsony, pokochaliśmy zabawy w memo. 

 

środa, 19 października 2016

Jak zachęcić dzieci do czytania książek???



 
Co zrobić, żeby nasz mały zajączek przybiegał do nas z książką, gdy my jeszcze śpimy :)? Jak sprawić, by nasz umiejący czytać starszak wybrał książkę zamiast komputera? 
Zostałam kiedyś zapytana, co zrobić, by nastolatek zechciał zacząć czytać książki? Pierwsza myśl, która mi się nasunęła, to przecież trzeba było zacząć od kołyski, że z mlekiemmatki, wtedy nie byłoby problemu... czym skorupka nasiąknie... Ale! potraktowałam to jako wyzwanie... spróbujcie doczytać do końca, to zobaczycie, jakiej rady udzieliłam :). 

niedziela, 16 października 2016

Bity inteligencji

Czy wiesz, że każde dziecko posiada pamięć fotograficzną, która nierozwijana zanika między trzecim a szóstym rokiem życia? Najprostszym sposobem na rozwijanie pamięci  fotograficznej są bity informacji/inteligencji. Nie zajmują dużo czasu, a są świetną zabawą dla dziecka i rodzica.

 

Wiedzę encyklopedyczną można dziecku podawać w sposób prosty i przyjemny, dzięki czemu  w mózgu stworzy się siatka wiedzy. Możemy dziecku podawać informacje ze świata muzyki, malarstwa, chemii, geografii, biologii i co nam tylko przyjdzie do głowy.  Na prezentację nadeje się każdy temat, który może być przedstawiony za pomocą krótkich informacji. Swojego czasu Filip z Mikołajem ciągle oglądali układ pokarmowy. Aktualnie Kacpra nic nie interesuje tylko ptaki :).

 

Informacja, którą podaje się dziecku powinna być maksymalnie skrócona. Nie możemy pokazywać na jednym slajdzie dwóch np.gatunków ryb. Poszukajmy zdjęcia, na którym jest jeden gatunek. Opis też powinien być podstawowy, maksymalnie skrócony - słowo lub dwa. Nie może to być całe zdanie. Dobrze jest zacząćod tego, co zaciekawi dziecko, czym się interesuje. W przypadku maluszków temat jest dowolny. Potem dziecko samo da znać, co chce oglądać. Slajdy pokazujemy bardzo szybko, tyle ile potrzebujemy czasu na przeczytanie. Nie można się zatrzymywać i opowiadać o zdjęciu, bo zanudzimy dziecko.

 

Później po wprowadzeniu takich bitów informacji możemy tworzyć i przekazywać dziecku programy wiedzy, o czym będzie innym razem.

 

A tu Kacperek i bity informacji:



 

piątek, 7 października 2016

II Europejskie Dni Ptaków

Europejskie Dni Ptaków to coroczna impreza organizowana w pierwszy weekend października, podczas której krajowi partnerzy światowej federacji BirdLife International (w Polsce – Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków - OTOP) pragną zwrócić uwagę ludzi na jeden z największych spektakli w świecie przyrody – jesienną wędrówkę ptaków. 
W pierwszą sobotę i niedzielę października w całej Polsce wolontariusze OTOP zapraszają do udziału w bezpłatnych wycieczkach, w trakcie których wszyscy wspólnie obserwują i liczą ptaki, a przewodnicy dzielą się z uczestnikami swoją wiedzą. Wyniki za pośrednictwem specjalnego formularza trafiają do centrali OTOP, a stamtąd do europejskiego koordynatora. (http://otop.org.pl/obserwacje/wlacz-sie/europejskie-dni-ptakow/)

I my w tym roku wzięliśmy udział (to znaczy mama i Mikołaj z racji tego, że trzeba byłu bardzo wcześnie wstać).  Pogoda była przepiękna. Wspaniale spędzony czas :) Poznaliśmy ludzi z pasją, przyrodników, którzy mają ogromną wiedzę i się nią dzielą. Miedzy innymi dowiedzieliśmy się, że u sikorek bogatek występuje dymorfizm płciowy i wiemy, jak odróżnić samiczkę od samca. Miki zachwycił się myszołowem, widzieliśmy tropy lisa, borsuka i jelenia.
Podczas spaceru pojawiło się aż 21 gatunków: sikora czubatka, sikora modra, sikora czarnogłówka, sikora uboga, mysikrólik, łabędź niemy, kaczka krzyżówka, gęś gęgawa, dzięcioł duży, pierwiosnek, potrzos, mazurek, kowalik, sroka, myszołów, sójka, czapla siwa, trznadel, grzywacz, sierpówka, zięba. 
 
 
 

 


 
 


 
 

niedziela, 25 września 2016

Po kasztany... po żołędzie...

   Ile sprawiają radości, ile potrzeba kreatywności i zręczności, by coś z nich stworzyć, ilu wrażeń sensorycznych  dostarczają..., a wszystko to zupełnie za darmo. Zapewne nasze prapraprababcie także zażywały takich przyjemności :). Kasztany i żołędzie to najlepszy wytwór jesieni! Prawda??? Wystarczy pójść i nazbierać (samo zbieranie to już niemała frajda), to także mile spędzony czas z mamą lub tatą lub obojgiem rodziców. A potem to już tylko wyobraźnia. Można użyć ich w piaskownicy, jako liczmany, no i koniecznie stworzyć ludziki.   A jeszcze jak dodamy do nich czapeczki, liście, mech i  co tylko komu przyjdzie do głowy, to doskonała zabawa gwarantowana.  Może potem przewalają się to tu i tam, ale co tam!!!  My z pewnością jeszcze wyruszymy na kasztany ;)





czwartek, 22 września 2016

Park Dzikich Zwierząt

Zatęskniliśmy za Kadzidłowem, w którym znajduje się Park Dzikich Zwierząt (na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego). Jest tam pięknie o każdej  porze roku. Budownictwo. Krajobrazy. Las. Powietrze... Było cudownie. Jedyny minusik to pani przewodnik, która była nierozmowna, nieuśmiechnięta i taka... taka... oficjalna i książkowa.

sobota, 10 września 2016

Bardzo głodna gąsienica... , czyli cykl rozwoju motyla



      Przez chwilę mieszkała u nas bardzo głodna gąsienica, i to nie ta Erica Carla... (ta mieszka cały czas)

      A zaczęło się od tej przesyłki:



poniedziałek, 5 września 2016

Czytamy po angielsku, czyli USBORNE FIRST READING

         



Te książki są tak zachwycające, że nie sposób o nich nie napisać. Piękne ilustracje w połączeniu ze świetną historią, ale napisaną prostym tekstem, wręcz zachęcają do zanurzania się w obcym języku początkujących czytelników. Jeśli macie dzieci, które czytają samodzielnie, spróbujcie wspólnie czytać po angielsku. Te książki świetnie się nadają na start. W tej serii FIRST READING jest nawet tekst do czytania dla rodzica i tekst pisany większą czcionką do przeczytania  przez dziecko. I zakładka, gdy dziecko nie ma ochoty czytać dalej, by mogło wrócić w to samo miejsce. 
Dziecko powoli stawia pierwsze kroki w czytaniu po angielsku,  nabiera pewności siebie, przeskakuje na coraz wyższy level, aż staje się poważnym czytelnikiem :).


"Pierwsze kroki są łatwe do osiągnięcia. Sukces sprawia, że dziecko chce więcej".(Hollytree pre-school, North Baddesley)



Moi chłopcy jeszcze nie czytają (Miki zaczyna, ale z czytaniem po angielsku zaczekam, aż opanuje czytanie po polsku), ale ja im czytam :). Wprowadzanie w świat angielskiego poprzez czytanie to jeden z lepszych sposobów. Zapoznajemy dziecko ze słownictwem, zwrotami, pojawiają się formy różnych czasów i nikt się nie zastanawia, czy je dziecku wprowadzać, czy nie (tak jak w szkole).  Za jeden z największych błędów szkolnych w nauczaniu języka uważam uczenie gramatyki.  Zagadnienia gramatyczne powinny pojawić się gdzieś na szarym końcu. Gramatyka zniechęca, demotywuje, jest nudna i zaburza proces poznawania, oswajania języka. Jeśli uczymy się języka (czy to dorosły czy dziecko) powinniśmy się najpierw osłuchać, poznać słownictwo, struktury, zwroty. A dopiero na koniec dowiemy się, że jak mówiliśmy I'm reading book, to używaliśmy czasu teraźniejszego ciągłego. To tak na marginesie, bo już pisałam, że nie wierzę w szkolną naukę języka obcego, bo szkolne nauczanie to robienie wszystkiego, by języka nie nauczyć, mało tego, by do niego zniechęcić. (Muszę o tym koniecznie jeszcze napisać)


Usborne Very First Reading   (zdjęcie pochodzi ze strony http://www.usborne.com/veryfirstreading/books/books.aspx)


Sample spread from Book 4 of the Usborne Very First Reading Series - Dog Diary





Usborne First Reading: level one

Naszą przygodę z USBORNE zaczęliśmy od historii o koniku polnym i mrówce (seria właśnie level one). Zobaczcie sami, na czym polega fenomen tych książeczek:




Rewelacyjne!!!, prawda??? :)

Pozostałe nasze książki prezentują się równie wspaniale i zachęcająco,  będziemy się z nimi  powoli zapoznawać:
























Wydawnictwo USBORNE to około 2.500 książek do wyboru. Każdy znajdzie tam coś dla siebie.
My mamy ochotę na więcej

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Gruszka ma smak gruszki

Filip załapał się na ostatnią sztukę gruszki z naszej gruszy. Dużą, soczystą i nawet nierobaczywą. Pałaszował ją ze smakiem, gdy nagle przeszkodził mu Mikołaj:
- Filip daj spróbować!
- Ma smak gruszki.

Po wielu namowach i jęjkach zainteresowanego, Filip dał gryza Mikołajowi.

czwartek, 28 lipca 2016

Gdzie rosną literki?

Z tomu: "Ulotne chwile"
Udział biorą: Mama, Tata, Wujek J., Filip (l. 4), Kacper ( 1 r. 8/12 m-cy)

M: Kacper coś dziś nie w sosie jest.
F: Bo mu rosną literki!
T. , M. Wujek J.: Co mu rośnie!!!???
F: Literki, tak pan doktor powiedział.
M: Tak, Kacperkowi wychodzą trzy trójki.

sobota, 18 czerwca 2016

Najlepszy prezent i jak nauczyć dzieci historii

           Za kilka dni dotrze do nas kolejna paczka z zamówionymi książkami, podczas gdy nie pochwaliliśmy się prezentami na Dzień Dziecka. A co mogli dostać chłopcy?


No dobra, nie same książki. Jeszcze traktory.



Największa z książek (formatem), wspomagająca liczenie, przedstawiająca ciekawostki matematyczne o 365 pingwinach. Historia zaczyna się od jednego pingwina, który przybywa do pewnej rodziny i tak z każdym dniem pingwinów przybywa.











Kolejna książka także wspomaga naukę liczenia tym razem do100. Nie wiadomo kiedy i do setki jest policzone, bo nie jest to suche przeliczanie, a oparte na pewnej wciągającej historii. Dzieci się nie nudzą.







             Idziemy dalej. Tym razem też liczenie, ale i poznawanie ptaków. To co nas teraz wciąga najbardziej. Rzecz się dzieje na pewnej jabłoni. W każdym tygodniu przysiada na nią inny ptak, drzewo się bardzo zmienia w ciągu roku. Zmieniają się i ptaki, i warunki, w których przyszło im zdobywać pożywienie. Ta książka z pewnością jeszcze zagości na blogu, bo realizujemy z nią pewien "ptakowy" projekt.










         Jeśli mówimy o ptakach, to nie możemy w żadnym wypadku pominąć tej książki:



Potwierdzam, że jest to encyklopedia dla całej rodziny. Piękne fotografie ptaków, wiele ciekawostek, cud miód i orzeszki. Moi ornitolodzy nie mogli by jej nie mieć.



Kolejne cudo także z wydawnictwa Multico. Też nie możemy jej nie mieć. Z pewnością będzie długo służyła. Wspaniała, zachwycająca, świetna. Łał! Spójrzcie sami :)












Powyższa książka to prawdziwa skarbnica wiedzy przyrodniczej każdego ciekawego szkraba.

A teraz skacząc od przyrody do historii... wspaniała sprawa, by zachęcić dziecko do poznawania historii, pewnie przede wszystkim dla dzieci ciut starszych, ale kto zabroni poznawać historię Polski sześciolatkowi czy czterolatkowi. Poszczególne opowiadania zachęcają do dyskusji i sięgania dalej i dalej. Książka nadaje się także do czytania przed snem, bo w wciągający sposób przemyca wiedzę historyczną.










     A teraz coś lekkiego do poczytania. Jedna z całej kolekcji o przygodach Petssona i Findusa.










I nasza książka na teraz. Połkniemy ją w najbliższych dniach. Jako miłośnicy Neli nie możemy nie posiadać jej ostatniej książki: