niedziela, 25 września 2016

Po kasztany... po żołędzie...

   Ile sprawiają radości, ile potrzeba kreatywności i zręczności, by coś z nich stworzyć, ilu wrażeń sensorycznych  dostarczają..., a wszystko to zupełnie za darmo. Zapewne nasze prapraprababcie także zażywały takich przyjemności :). Kasztany i żołędzie to najlepszy wytwór jesieni! Prawda??? Wystarczy pójść i nazbierać (samo zbieranie to już niemała frajda), to także mile spędzony czas z mamą lub tatą lub obojgiem rodziców. A potem to już tylko wyobraźnia. Można użyć ich w piaskownicy, jako liczmany, no i koniecznie stworzyć ludziki.   A jeszcze jak dodamy do nich czapeczki, liście, mech i  co tylko komu przyjdzie do głowy, to doskonała zabawa gwarantowana.  Może potem przewalają się to tu i tam, ale co tam!!!  My z pewnością jeszcze wyruszymy na kasztany ;)


































Widzicie to skupienie???  :)























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz