niedziela, 5 marca 2017

O czym może marzyć Gębolud? „Gębolud” Roksana Jędrzejewska-Wróbel

Gębolud
Roksana Jędrzejewska - Wróbel
Ilustracje: Agnieszka Żelewska
stron 36
Wydawnictwo Bajka
cena okładkowa 24, 90

         Kolejna WSPANIAŁA NOWOŚĆ od Wydawnictwa Bajka!!! Po kilku latach znowu pojawia się opowieść o Gęboludzie w nowej odsłonie, z drobnymi zmianami i w pięknej szacie graficznej.


        Gębolud swój fach odziedziczył po ojcu i dziadku. Mieszka w brudnym, zagraconym domu z dużym ogrodem, w którym, jak na złego czarodzieja przystało, rosną same chwasty. Gębolud czasem marzy, by posadzić w nim róże. Jednak szybko te myśli odpycha, bo przecież rasowy czarodziej, którego boją się wszystkie dzieci w okolicy, nie może sobie pozwolić na takie fanaberie. Ale to nie wszystko, na co zły mag nie może sobie pozwolić. Sny o tym, że jest miłym panem, który kocha dzieci, przyprawiają go o dreszcze, denerwują go białe firanki u sąsiadki Hortensji, no i te róże - Gębolud musi przestać o nich myśleć. Nie przystoi to bardzo, bardzo groźnemu i złemu czarodziejowi.

-"Czarownik i róże. Też coś!- prychnął rozeźlony własnymi pomysłami.
- Do roboty! Muszę dzisiaj sporządzić Wyjątkowo Obrzydliwą Miksturę."

Czarodziej staje codziennie przed lustrem opstrzonym przez muchy, zabija w sobie wszelkie porywy serca i bierze się za mikstury (które i tak mu nie wychodzą, bo w głębi duszy gra mu zupełnie coś innego).
Gębolud, który nigdy nie zażywał kąpieli, żyje tak sobie z pająkami, gratami, brudem do czasu, gdy zauważa, że delikatnie mówiąc, nieporządek uniemożliwia mu przyrządzenie kolejnego czarnego mazidła. Musi od kogoś pożyczyć miotłę.

Ale, ale .... jak dobrze, że Gębolud za sąsiadkę ma uroczą i sympatyczną czarownicę Hortensję, która zdaje się, pod brudnym i lepkim płaszczem czarodzieja, dostrzegła jego wielkie serce. I dzięki jej przemyślności, Gęboludowi przyjdzie wprowadzić w domu kilka zmian za sprawą pewnej istotki, bo.. Jak się ma w domu dziecko, trzeba mu stworzyć odpowiednie warunki!

Gębolud to historia, która z pewnością spodoba się każdemu dziecku. To ciepła opowieść nie tylko o bałaganie, ale i o spełnianiu marzeń, przyjaźni, życzliwości, o tym, by mieć odwagę być sobą.

My Gęboluda pokochaliśmy całym sercem za jego dobre serce, bo jednak nie szata zdobi człowieka... (aczkolwiek lepiej się prezentuje jak jest czysta). Gdy czarodziej ubrany był w poplamiony płaszcz z naderwanym kapturem, to zawsze w głębi serca, krył się Gębolud, który kocha róże. I gdy już przywdział schludne ogrodniczki i kraciastą koszulę, pozwolił, aby jego głęboko skrywane pragnienia ujrzały światło dzienne. Gębolud, który od zawsze  kochał róże zrozumiał, że przystoi mu pachnieć Sosnowym Lasem.

A tak na marginesie... kąpielą Gębolud był zachwycony. A Gęboludem są zachwyceni Miki, Kacper i Filip :) (i mama, i tata również).

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz