wtorek, 11 kwietnia 2017

"Tru" Barbara Kosmowska, Emilia Dziubak. Tego się nie spodziewałam

    
 
 Przeczytałam kilka recenzji tej książki, wszystkie bardzo pochlebne. Czy ta książka jest aż tak dobra? Czy każdemu się podoba?



       Tru to zajączek szarak, który zamieszkuje z mamą i rodzeństwem w gorszej dzielnicy Koniczyn Dolnych i bardzo się różni od swych rówieśników Kolorowych - bogatszych, którzy opływają w różne gadżety. Jednak nasz szaraczek ma coś wyjątkowego -  niezwykły umysł i talent do wymyślania i konstruowania. Wynalazki stworzone przez Tru, uszczęśliwiają innych i zdecydowanie wygrywają z ekskluzywnymi rzeczami Kolorowych zakupionymi na allegro. 
Mama Tru jest bardzo silną osobowością, sama wychowuje swoje dzieci, pracuje na dwa etaty, a do tego działa społecznie. Sprzeciwia się produkcji pasztetu, występuje przeciwko burmistrzowi, który działa na własną korzyść. Zajęcza mam w swojej rodzinie propaguje ekologiczne odżywianie. Jest też autorką słów: Zalety są szatą, a futro tylko szmatą!, które mały zajączek podchwycił.  Rozbrajające jest spokojne i rozsądne podejście naszego bohatera do świata, jego postawa, szczerość i energia. Z pewnością nie można powiedzieć, by zazdrościł swym kolegom. Wręcz przeciwnie, wyjątkowo mądrze, zauważa jak pełne zbytku jest życie jego bogatych kolegów.
Wydawałoby się, że Tru to zabawna opowieść dla dzieci. Jednak nie do końca...

       Pod płaszczykiem zajęczych futer kryje się świat dorosłych. Współczesny świat dorosłych. I byłby to zabieg całkiem całkiem, gdyby nie nagromadzone problemy współczesnego świata i wystrzelone z grubej rury. A przypomnijmy - mowa o książce dla dzieci. Nie wiem do końca, w jaki przedział wiekowy książka się wcelowuje, ale nie widzę jej nawet dla 10 latków. Nie wiem, może się mylę.

       Nasz zajączek wynalazca jest emigrantem, żyje w miejscu, gdzie są podziały społeczne. Bardzo wyraźnie zaznaczony jest podział na biednych i bogatych. Do tego mama feministka. Od razu zostałam zapytana przez syna, co to znaczy... I właściwie nie wiedziałam, jak odpowiedzieć, bo czym innym jest feminizm w XIX wieku, a współcześnie. Właściwie to nawet sama nie wiem, kim jest współczesna feministka...   Mama zajączka bardzo narzeka na tatę, przedstawia go jako nieudacznika, i opowiada dzieciom, jak bardzo się na nim zawiodła. Do tego biega  co chwila na manifestację z napisem: NIE NOŚCIE TRAWY SWOIM FACETOM!  Przypuszczam, że dziecko tego głębokiego dna nie wychwyci, ale ciekawe, czy potem nie powie: mamo obiadu tacie nie podawaj. Idźmy dalej. Do zajęczej rodziny docierają informacje, że ich krewni z miasta maja być rozstrzeliwani jako  społeczność zbyt liczebna i nielegalnie przebywająca w mieście.
  
         Książki kupuję przez internet. Tru od razu wpadła mi w oko dzięki ilustracjom, którym nic zarzucić się nie da i dla których, właśnie ją zakupiłam.  Sama okładka, jak dla mnie, prezentuje sielski, ciepły świat...

       Jakoś nie współgra mi zderzenie dwóch światów, słodkiego zajączkowego z sympatycznym i pomocnym wynalazcą na czele ze światem manifestacji, wojen, zabijania, podziału na klasy społeczne i złego taty. 

         Książka wygrała  Tytuł Książki Roku 2016 w konkursie Przecinek i Kropka. W konkursie konkurował z nią Praktyczny pan Roksany Jędrzejewskiej Wróbel, którego pokochaliśmy od razu (był już przeczytany z 8 razy). I raczej ku tej lekturze skłanialibyśmy się bardziej.



Autor: Barbara Kosmowska
Tytuł: Tru
Ilustracje: Emilia Dziubak
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok i miejsce wydania: Poznań 2016
Liczba stron: 64

2 komentarze:

  1. O, nareszcie ktoś napisał to, co mi również leżało na duszy! Książkę kupiłam w ciemno ze względu na ilustratorkę i znane nazwisko autorki, ale treść mnie rozczarowała. Naprawdę trudno jest określić wiek docelowy odbiorcy, bo jest tu pomieszanie z poplątaniem. Z jednej strony słodkie króliczki, a z drugiej manify... Dziwne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak! Mnie też porwały ilustracje. Samej mi ciężko było przebrnąć przez treść. Dzięki za Twoją opinię :), pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń