Napadało śniegu. Na balkon wystawiliśmy karmnik z ziarnem słonecznika. Przylatują do nas bogatki, modraszki, wróble zwyczajne i mazurki. Czasem pojawił się dzwoniec. Tak sobie siedzimy w naszym saloniku i obserwujemy ptaki. Za oknem śnieg, a u nas przytulnie i cieplutko. W karmniku zwykle jest bardzo gwarno. Sikorek zatrzęsienie. I prawie pięć kilo słonecznika już poszło. A dzisiejszego ranka kręciło się całe stadko dzwońców chętnych na nasz słonecznik. Z kolei na nie chętny był jastrząb...
Iście jak ze stron Zaciury. Obserwując za oknem takie wydarzenia, nie sposób było nie zajrzeć do "zimowych rozdziałów" Czyżyka i spółki. Od rana wzięliśmy się za czytanie. Lech Zaciura- wielbiciel ptaków i wytrwały ich obserwator (już nieżyjący) pokazuje ptaki bardzo prawdziwie, tak jak naprawdę zachowują się w przyrodzie. Przybliża dzieciom (i nie tylko) gatunki ptaków, które możemy obserwować cały rok w Polsce. Rozdziały podzielone są na miesiące, a sfabularyzowane opowieści o ptasich bohaterach rozpoczynamy od grudnia, gdy to człowiek wystawia karmnik... Zaraz pojawiają się bogatki, modraszki, kowaliki, dzwońce,makolągwy, czubatki, sosnówki, jemiołuszki, gile, dziecioły, szczygły, czyżyki, trznadle i grubodziób. Jednym słowem porządna dawka wiedzy o ptakach i ich zwyczajachn ubrana w zabawne i ciekawe historyjki. O ptakach w ten sposób może pisać tylko ich wielbiciel.
W lutym Jastrząb poluje! Jak dziś u nas za oknem. Historyjka u Zaciury, jak wszystkie inne, ma pozytywne zakończenie. Drapol przenosi się na pole polować na nornice.
Zachwycające są również ilustracje Andrzeja Kłapyty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz