Wczesnym rankiem całą gromadką (zebrałam swoje dzieci i z rodziny :)), wyposażeni w lornetki i aparat, wyruszyliśmy na skraj lasu by obserwować ptaki. Było chłodno, ale pięknie. Może też nie zobaczyliśmy wiele, ale było warto. Dzieci łapią bakcyla i stają się prawdziwymi obserwatorami przyrody. Zaczynają zauważać to, czego wcześniej nie widziały. Znają coraz więcej ptaków.
Zobaczyliśmy sikorę modraszkę, parkę kopciuszków i pliszkę siwą.
Tego dnia dane nam było ujrzeć jeszcze dzwońca. Wypatrzyła go Julia wysoko na drzewie.
A to już z przydomowych obserwacji ptaków. Julcia wykonała takie zdjęcia:
W zimę dokarmiamy ptaki, latem wystawiamy poidełka. My też wystawiliśmy poidło i mamy nadzieję na zobaczenie kolejnych gatunków, które zechcą do nas przyfrunąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz