wtorek, 4 marca 2014

Matematyka w stylu Montessori

            Mikołaj odkąd pojął liczenie, ciągle liczy. A to przelicza talerze na stole, cukierki do podziału, nas, koła w samochodzie i wszystko inne. Cieszy go to niezmiernie, bo wtedy mówi, że jest matematykiem (tak jak ukochany wujek Jacek). 
            Nadal liczy do ośmiu (bezbłędnie), dalej to już rosyjska ruletka. Ale nieważne, bo pewnie nadejdzie taki skok jak wcześniej (liczył do trzech, potem od razu do ośmiu). Wykorzystując jego zainteresowanie liczeniem podsunęłam mu Montessoriańskie pomoce, którymi jestem zafascynowana. Cały materiał do poznawania matematycznych tajników jest wspaniały - nawet dla mnie humanistki  :). Filmiki na You Tubie Szkoły Montessori oglądałam po dwa razy. Jest ich dużo i pokazują w jaki sposób prezentować dziecku materiał (lekcje są numerowane M1, M2, M3 itd.). Uwielbiam Montessorianską matematykę za jej "namacalność".
             Nasze pomoce do liczenia oczywiście są Montessoriańskie. Przygotowałam belki matematyczne, 

schodki z koralików, 

i drewniane tabliczki z szorstkimi cyframi.
I bawimy się tymi materiałami.
Po obrysowaniu paluszkiem szorstkiej cyfry, przychodzi czas na rysowanie po mące:

A nasze zabawy często kończą się tak:
czyli WIELKIM sprzątaniem ;).
  

            Pracuję też nad złotym materiałem, co prawda jeszcze trochę minie czasu zanim się nim "zajmiemy", ale przygotowuję go już z myślą o siostrzeńcu. Zużyłam na razie 4250 koralików.


2 komentarze:

  1. Świetne pomoce! Ja z Różą ćwiczę na dużym liczydle i nakładanych drewnianych kółkach. Ale, za jakiś czas spróbujemy czegoś nowego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę nie wyszedł mi kolor niebieski na belkach, bo dorabiałam farbę. O drewniane kółka - dobry pomysł! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń