sobota, 21 czerwca 2014

Co zjada żaba i co zjada żabę, czyli o żabach ciąg dalszy...

           Tutaj pisałam o naszej hodowli  kijanek i ich obserwacji. "Domowe" kijanki umieściliśmy w zbiorniku na dworze wraz z innymi kijankami. Miały tu i mają doskonałe warunki. Musieliśmy tylko dbać, by dolewać wodę, gdy robiło się sucho. No i zbieramy rzęsę, bo jej codziennie robi się bardzo dużo.


          Nasze miejsce obserwacji mamy tuż za domem. Często do niego  zaglądamy. Nawet Filipek biegnie prosto do żabek/kijanek i krzyczy: "anki, anki".  I choć zaglądamy do nich często, to przegapiliśmy moment, kiedy to niektóre kijanki przeobraziły się w maleńkie, maleńkie żabki. Może w swojej hodowli mamy ropuchy i żaby, bo nierówno się rozwijają. Kijanki wyglądają teraz tak:


A żabki tak: (jak się dobrze przyjrzeć, widać już kończyny przednie i tylne):



I Mikołaj podczas bacznych obserwacji:



A przygląda się żabkom, które sobie skaczą po rzęsie, po  zbiorniku i coraz częściej opuszczają środowisko wodne:




          A w domu przyjrzeliśmy się bliżej temu, czym żywi się żaba i temu, kto się nią żywi, czyli stworzyliśmy nasz pierwszy łańcuch pokarmowy. (Już wiem, jaką następną zabawę muszę przygotować, bo zainteresowanie było ogromne. Miki kilka razy układał łańcuch i z pewnością, kiedy zaraz wstanie, weźmie się za niego kolejny raz :) ). 





       Wiosną i latem mamy tyle "roboty". Obserwujemy rośliny przeróżne, ptaki, zwierzęta. Niedługo kolejne relacje z naszych codziennych obserwacji.

4 komentarze: