W niedzielę po powrocie z kościoła wzięliśmy się za pichcenie pożywionka dla naszych skrzydlatych przyjaciół.
Miki bardzo się zaangażował: przewlekał sznureczki przez słoninę, mieszał nasiona, otręby, orzechy. I rozmawialiśmy: o ptakach zostających na zimę, o tych, co odleciały, czym dokarmiać ptaki, co im szkodzi. Chłopcy obejrzeli prezentację (słowo, obraz) przedstawiającą wiele gatunków ptaków.
A to moja ulubiona jemiołuszka :) |
Mikołajowi najbardziej spodobały się makolągwa i rudzik. Na podstawie tej prezentacji jeszcze przygotuję mu jakąś zabawę (na razie zabrakło czasu), oczywiście połączoną z czytaniem globalnym.
Przygotowane karmniki wywiesiliśmy, oczywiście w tych miejscach, gdzie mamy doskonałe widoki z okna.
Dziś do nas zajrzało stado wróbli, dwie sikorki i jedna sroka. Jutro pewno wici o stołówce się rozniosą.
A ptaki mamy zamiar obserwować całą zimę, no i oczywiście będziemy zgłębiać tematy ornitologiczne. Czekamy na zamówioną książkę:
I przy okazji zauważyłam, że bardzo by nam się przydał jakiś atlas ptaków. Muszę się za czymś rozejrzeć.
My mamy Atlas ptaków Bolka i Lolka. Kolorowy i ładnie wydany. U nas się sprawdza.
OdpowiedzUsuń