piątek, 5 czerwca 2015

Operacja "Kwiat"

    Do tematu przymierzałam się od dawna, właściwie odkąd zaczęły kwitnąć tulipany. Jednak ostatnio, co mi bardzo doskwiera, to ciągły brak czasu. Mam wiele pomysłów, które pozostają niezrealizowane.Tulipany przekwitły, ale kwiatów całe szczęście nie brakuje.
     Pod lupę wzięliśmy kwiat, sprawdzaliśmy z czego się składa. Na razie podział był tylko na płatki korony, pręciki, słupek, kielich, działki kielicha i szypułkę. Nożyczki poszły w ruch:

Na początek poszły maki. Wszystkie kwiaty zostały obcięte.






Potem bez. I wszystko inne, co w tym czasie kwitło w ogrodzie...





Operacja trwa. Wycinanie, odrywanie, dzielenie na części pierwsze. (Za jakiś czas wszystko będzie można oglądać pod mikroskopem.)









Ogród został ogołocony. Z braku maków trzeba było powycinać i pąki (to już sprawka Filipa). Ale zainteresowanie pozostało. Miki, gdy zobaczy jakiś kwiat, mówi: "Mamo sprawdzimy, czy są pręciki/słupek".


Chłopcy przygotowali też biedronki do ogrodu i robaczki:






Twórczy szał




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz