aktualnie trzech płyt (nie licząc tych z piosenkami po angielsku, bo one są zawsze w ciągłym użyciu). Słuchamy w domu podczas zabawy, kąpieli, posiłku. No a "najgorzej" ;) jest chyba podczas jazdy samochodem. Sama lubię te płyty, ale zdecydowanie ciszej... Miki sam się zwraca, mama włącz to i to, głośniej, głośniej, głośniej! I w samochodzie rzeczywiście TYLKO słuchamy, bo porozmawiać się nie da. Nawet mały Filipcik polubił bardzo to słuchanie.
A w naszym aktualnym repertuarze jest przepiękna, radosna i optymistycznie nastrajająca płyta "Wiosna", będąca ostatnią częścią cyklu "Cztery pory roku" wydanego przez Teatr Malucha. Miki polubił najbardziej piosenkę o klekotaniu i bocianie. Niektóre refreny sobie pod nosem podśpiewuje wraz z wykonawcami. I czekamy na nadejście przesyłki z "Latem".
Kolejna pozycja to "Tuwimki" - bajkopiosenki do słów wierszy Juliana Tuwima. Płyta ta podobnie jak powyższa - do słuchania dla dzieci i rodziców. Przyda się w każdej domowej płytotece. Dodatkowo wypożyczyliśmy wiersze Tuwima, więc trochę czytamy, trochę słuchamy. W Mikołajowym rankingu prym wiedzie piosenka "Pan Maluśkiewicz i wieloryb", równie wysokie pozycje zajmują "Grześ" i "Okulary".
Ostatnią płytę, które równie mocno polecamy to "Muzyka poważna dla dzieci" wydana jako dodatek do Faktu. Muzyka, którą można słuchać podczas każdej wykonywanej czynności. Uwzniośla, pobudza, uspokaja, dodaje energii, wycisza... jednym słowem lek dla duszy. Muzyka klasyczna kształtuje we wszystkich wrażliwość na piękno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz